– Nie ma lepszej inwestycji niż edukacja. To inwestycja w przyszłość. Pani Zalewska tej przyszłości polskim uczniom nie gwarantuje – mówił świętokrzyski poseł, Krystian Jarubas podczas wtorkowej debaty nad odwołaniem minister edukacji, Anny Zalewskiej. Wręczył też szefowej resortu ciężki, szkolny plecak.
Dyskusja była niezwykle gorąca, ale nie zabrakło w niej rzeczowych argumentów. Krystian Jarubas wytknął między innymi brak możliwości porozumienia z minister Zalewską. Swoje wystąpienie rozpoczął od słów Ryszarda Proksy, przewodniczącego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
– Cytuję: „odnosimy jednak wrażenie że minister zupełnie ignoruje nasze postulaty, a przecież formułowaliśmy je jeszcze w trakcie kampanii wyborczej PiS”. Powiedział to jeden z działaczy nauczycielskiej „Solidarności”. Nawet związek zawodowy, który nie krył się z poparciem dla PiS w poprzednich wyborach, krytykuje panią Zalewską za brak dialogu, kłamstwa wyborcze, a w końcu być może także za to, że bez wątpienia zasłużyła na niechlubny tytuł królowej chaosu polskiej edukacji – mówił Krystian Jarubas.
Podkreślił, że szefowej resortu zabrakło także przed kilkoma dniami, kiedy przed Ministerstwem Edukacji zebrali się nauczyciele, rodzice i samorządowcy. – Jakoś nie widać jej w szkołach, na spotkania związkowe też nie raczy się pofatygować. Jaki ma plan na rozwiązanie kryzysu? Nie ma żadnego. Dlatego wotum nieufności to jedyne słuszne działanie wobec niej – podkreślił świętokrzyski poseł.
A problemów jest wiele. Między innymi zarobki w oświacie.
– Czy wiecie, ile dziś zarabiają nauczyciele po szkole? 1700 złotych. Czy ktoś z was byłby w stanie wyżyć za to w Warszawie – zwrócił się do posłów. – Nie sądzę. Związkowcy już protestują przeciwko rażąco niskiej podwyżce wynagrodzeń nauczycieli, nie uwzględniającej wzrostu gospodarczego i wzrostu płac w innych branżach, wydłużeniu ścieżki awansu zawodowego, wprowadzeniu nowych przepisów związanych z oceną pracy oraz domagają się między innymi zmiany systemu finansowania oświaty. Ale pani minister ma to w nosie. Dlatego nauczyciele odchodzą z zawodu.
Krystian Jarubas zwrócił uwagę także na kwestię zbliżającej się kumulacji roczników w szkołach, zrzucenie ciężaru reformy na barki samorządów oraz na zatrzymanie, a nawet cofnięcie rozwoju polskiej edukacji.
– Pani minister zadba o to, by pisać historię na nowo. Z jej podręczników dowiemy się między innymi, że pan Jarosław Kaczyński wynalazł koło, a pierwszym człowiekiem w kosmosie był pan premier Morawiecki. Wszystko możliwe – ironizował. – Naszym zdaniem jej działania przyczyniają się nie tylko do chaosu w polskiej szkole, ale do obniżenia poziomu dydaktycznego. Ja rozumiem, że PiS chce ogłupiać społeczeństwo, ale nikt w Polsce nie da się na to nabrać (…) Będziemy poprawiać edukację po PiS.
Na zakończenie swojego wystąpienia wręczył minister Zalewskiej szkolny plecak. A tego dnia szefowa resortu zorganizowała medialną akcję ważenia tornistrów w szkołach. – Szanowna pani minister, jeżeli pani zważy podręczniki, to nie znaczy, że są one lżejsze. Jestem ojcem trójki dzieci i znam ciężar tego tornistra.
Głosowanie nad odwołaniem minister edukacji Anny Zalewskiej zaplanowano na środę, 3 października.