Sumą nieszczęść nazwał Piotr Żołądek dokonania rządu Prawa i Sprawiedliwości w obszarze rolnictwa.
Rolnik z gminy Górno zaznaczył, iż rządy Prawa i Sprawiedliwości nie są rządami prorolniczymi. Obarczają winą PSL za wszystko, co źle się dzieje, ale co zrobiło PiS przez trzy lata rządów w dziale rolnictwa? Co spowodowało, że zaczęli się interesować kierunkiem rolniczym? Wybory – chodzi o przejęcie elektoratu. Trwa walka okropna o elektorat. Chodzi o pozyskanie elektoratu, a reszta to otoczka: te konferencje, spotkania, wizyta premiera w Sandomierzu. Chcą zbijać kapitał na polskim chłopie, który nie daje sobie rady sam i nie ma pomocy od państwa.
Marcin Piwnik, szef struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie sandomierskim oraz lider komitetu protestacyjnego sadowników podkreślał, iż „Plan dla wsi” premiera Mateusza Morawieckiego to propaganda.
– Ludzie zebrali plony poniżej kosztów produkcji. Przed nam zbiór jabłek. Dziś cena jabłka przemysłowego to 20 groszy w punktach skupu. Po rozmowach marszałka województwa Adama Jarubasa z szefem Zakładu Przetwórstwa Owoców i Warzyw Polkon z Łoniowa w powiecie sandomierskim ten zakład podniósł cenę jabłka przemysłowego do 35 groszy. To miał być impuls, by inni poszli tą drogą, ale inne zakłady nie podjęły tej inicjatywy. Nie ma reakcji rządu – mówił Marcin Piwnik.