Kampania wyborcza Polskiego Stronnictwa Ludowego przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi została zainaugurowana w niedzielę w Warszawie.
– Ludowców się nie da złamać, ludowców się nie da zastraszyć, ani przekupić. Polska potrzebuje prawdziwych, dobrych gospodarzy, którzy sami podejmują decyzję, a nie dostają je w teczce z Warszawy. Polska potrzebuje silnej małej ojczyzny. Co wynika z wojny billboardowej dla naszych rodaków? Jest podzielone społeczeństwo, rozbita wspólnota narodowa. Tu nie ma ciemnego ludu, panie premierze. Tu jest Polska. Nie oddamy samorządów, obronimy wspólnotę lokalną. Kiedy jedni skręcają skrajnie w prawo, a inni w lewo, my jesteśmy w centrum. Idziemy środkiem drogi. Dzisiaj jedyną partią, traktującą serio bycie partią środka, jest PSL. Zapraszamy do nas – mówił podczas konwencji prezes PSL, Władysław Kosiniak – Kamysz.
Oprócz niego wystąpili również m.in. marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik czy Władysław Teofil Bartoszewski, którego ojciec – Władysław Bartoszewski – był tuż po wojnie członkiem stronnictwa.
W wyborach samorządowych Polacy stają przed wyborem, czy chcą Polski opartej na wartościach, takich jak dobro wspólne, samorządność, solidarność, pomocniczość, czy chcą scentralizowanego państwa jednej partii. Dla nas człowiek jest najważniejszy. Zawsze tak było. Proponujemy pogłębienie samorządności, przeniesienie jej na poziom podstawowy – na poziom sołectw. Trzeba zdecentralizować finanse publiczne. Dajcie nam prawo i wpływ na to, jak pieniądze są dzielone – mówił Adam Struzik.
Nie zabrakło także wypowiedzi przedstawicieli emerytów, rolników i nauczycieli.